A teraz pora na czapeczki.
Nieuchronnie zbliża się jesień i pora zadbać o siebie.
Zwłaszcza o głowę , bo wiecie że jeśli w głowę nam zimno, cierpi na tym całe nasze ciało.
Później i katar i zatoki, więc polecam.
Czapeczki robione są na obręczy którą zakupiłam w Tchibo.
Te są najlepsze ponieważ są gładkie, nie zaciągają wełny , przyjemne dla dłoni.
Kupiłam też obręcze sprowadzane z Chin ale to jakaś porażka.
Ostre, wylatują paliczki. Nie polecam.
Spróbujcie zrobić czapkę. Praca wycisza, koi nerwy..:)
I takie oto cudne czapeczki wychodzą z tych kółeczek.
Nie dość że ładne to jeszcze cieplutkie.
I można wykorzystać resztki wełny która została gdzieś tam w zakamarkach szaf i szafeczek.
Nie mam modelki na dzień dzisiejszy ale może uda mi się namówić moja córkę na sesje. :)