"Aniele Boży, Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój..."
Dobiega końca dzień pełen trosk i ciągłej opieki,
Jeszcze tylko pokonać schody wśród gwiazd do nieba,
Spojrzeć Bogu w oczy, historię dnia opowiedzieć trzeba.
Takie ciężkie i zmęczone są senne powieki.
Niebiańskiej bramy skrzypnięcie cichutkie,
Postać Boga wyczekująca w oknie,
Która delikatną dłonią ramienia dotknie
I z ogrodu na deser owoce słodziutkie.
Ale zanim głowę do poduszki będziesz mógł przytulić,
Musisz anielskie skrzydła wyprać przybrudzone
I oddać do naprawy buty już znoszone,
Teraz dopiero możesz się kołdrą otulić.
A tu już promienne słońce po niebie wędruje,
Pan Bóg dzwoneczkiem Anioła swego budzi,
Który śpieszy do pracy, znów się natrudzi.
Białe skrzydła zakłada i do ludzi wzlatuje.
Delikatnie odgarnia kosmyk włosów mi z czoła,
Zaprasza na mą twarz promienie słoneczne
I czeka, kiedy się w końcu do niego uśmiechnę,
Śpiewnym głosem "dzień dobry" do mnie woła.
Razem do Boga się modlimy,
Razem na spacer się wybieramy,
Razem przez łzy się uśmiechamy,
Razem przez drogę przechodzimy.
On czuwa żebym zawsze bezpieczna była,
Biegnie z szalikiem kiedy wiatr wieje,
Pokłada we mnie swoją nadzieję,
Pilnuje, abym w szczęściu żyła.
Wracamy zmęczeni, szczęśliwi do domu.
Z Aniołem Stróżem przy kominku siadam,
Chociaż Go nie widzę czasem z nim rozmawiam.
Czuję, że za chwilkę odejdzie po kryjomu.
Dobiega końca dzień pełen trosk i ciągłej opieki,
Jeszcze tylko pokonać schody wśród gwiazd do nieba,
Spojrzeć Bogu w oczy, historię dnia opowiedzieć trzeba.
Takie ciężkie i zmęczone są senne powieki...
Magdalena Sz.
poniedziałek, 3 sierpnia 2020
"Anioł Stróż"
Subskrybuj:
Posty (Atom)